10. kadencja, 33. posiedzenie, 1. dzień (23-04-2025)
2. punkt porządku dziennego:
Informacja Ministra Spraw Zagranicznych o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2025 roku.
Poseł Szymon Szynkowski vel Sęk:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze Spraw Zagranicznych Radosławie Sikorski! Celowo precyzyjnie wymieniam pańskie nazwisko, bo w swoim ostatnim wystąpieniu pan przekręcił moje. Nie wiem, ile w tym amnezji, a ile anty-PiS-owskiej złośliwości. Możliwe są oczywiście obydwa warianty, bo w obydwu tych sprawach jest pan ekspertem.
Nie można panu odmówić doświadczenia i wiedzy o stosunkach międzynarodowych, wszakże był pan wiceministrem obrony w rządzie premiera Olszewskiego, wiceministrem spraw zagranicznych w rządzie Jerzego Buzka, a wreszcie wiceministrem obrony w pierwszym rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Tak się jakoś paradoksalnie, szanowni państwo, składa, że w tej chwili politykę zagraniczną rządu Donalda Tuska tworzą te najsłabsze ogniwa, które w przeszłości odpadły z Prawa i Sprawiedliwości, byli PiS-owcy: Radosław Sikorski i Paweł Kowal. Kiedy chcieli realizować politykę resetu, nie zmieścili się na pokładzie rządu Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj odpowiadają za politykę rządu Donalda Tuska. (Oklaski)
Mój podstawowy zarzut jest taki, panie ministrze, że mimo tej wiedzy, tego doświadczenia już w lutym 2007 r. - tak się składa, że w tym samym miesiącu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Władimir Putin po raz pierwszy wysłał sygnał o powrocie do imperialnej polityki Federacji Rosyjskiej - odszedł pan z pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości i wpadł w złe towarzystwo. Paweł Kowal też wpadł w to złe towarzystwo w symbolicznym momencie, niedługo po katastrofie smoleńskiej. (Oklaski) Z tym złym towarzystwem, z którym postanowił pan przystać do drużyny resetu, realizował pan fatalną politykę, także wówczas, podczas przygotowań do pierwszej polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Ta polityka charakteryzowała się zgodą na renegocjację umowy Unia Europejska - Rosja. Ta zgoda była wcześniej blokowana przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Pan się na to zgodził. Odpowiada pan za zatrzymanie budowy tarczy antyrakietowej. Odpowiada pan za zdystansowanie się od wyprawy Lecha Kaczyńskiego do Gruzji. Wreszcie: Co było największym sukcesem za czasów pierwszej prezydencji, kiedy mieliśmy szansę realizować rzeczywistą politykę wschodnią, zamiast sukcesu Partnerstwa Wschodniego? Było nim wprowadzenie w grudniu 2011 r. ruchu bezwizowego z obwodem kaliningradzkim, czyli dzisiaj obwodem królewieckim. To był największy sukces tej prezydencji. To się samo komentuje.
Dzisiaj kolejny reset nie jest możliwy, bo znajdujemy się w innym momencie historii ze względu na nacisk opinii publicznej, ze względu na okoliczności międzynarodowe, także ze względu na nacisk polityków Zjednoczonej Prawicy, ze względu na dokonania rządu Mateusza Morawieckiego. Nie jest możliwe przywrócenie polityki resetu. Cieszę się z tego, że pan dzisiaj, przemawiając z tej mównicy, zmienił swój pogląd w sprawie Rosji, że mówi pan językiem Prawa i Sprawiedliwości. Życzylibyśmy sobie, żeby za tymi słowami szły czyny, a z tym niestety jest znacznie gorzej. Dzisiaj jest pan twarzą polityki zagranicznej, która jest polityką abdykacji.
Pytał pan, panie ministrze, jakie były sukcesy asertywnej polityki rządu Zjednoczonej Prawicy w relacjach polsko-niemieckich mówił, żeby choćby jeden wymienić. Wskażę trzy, chociaż można by ich wskazać więcej. Za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy zapadła decyzja o remoncie Domu Polskiego w Bochum, zaniedbanej od lat nieruchomości, która nie mogła się doczekać niemieckich środków na remont. Zwiększyliśmy środki na nauczanie języka polskiego w Niemczech. Wreszcie Niemcy zaprosiły nas do tzw. procesu berlińskiego, a więc procesu rozszerzeniowego Unii Europejskiej. Nie jest prawdą, że pan reanimował Trójkąt Weimarski, bo Trójkąt Weimarski spotykał się na poziomie prezydentów za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy. Ale i ja jako minister do spraw Unii Europejskiej zapraszałem tutaj panie minister z Niemiec, z Francji, przyjeżdżała również wicepremier Ukrainy właśnie w ramach Trójkąta Weimarskiego i razem jechaliśmy do Skopje, stolicy Macedonii Północnej. To Polska była liderem, można powiedzieć, w tym procesie rozszerzeniowym aktywności Niemiec i Francji i nadawała temu ton właśnie w ramach formatu Trójkąta Weimarskiego. Więc nie jest tak, że asertywna postawa nie przynosiła rezultatów, chociaż życzylibyśmy sobie oczywiście, żeby ich było więcej.
Ale jak jest za waszych rządów? Miesiąc temu zadałem pytanie dotyczące tego, jakie są efekty - w tej sprawie złożyłem interpelację do Ministerstwa Spraw Zagranicznych - polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych z lipca ub.r., które zakończyły się ustaleniem planu działań, 40-stronicowym. Miały one zostać zrealizowane. Chyba tych efektów jest bardzo dużo, bo tydzień temu minął termin odpowiedzi na interpelację, a cały czas jej nie ma. Jedynym widocznym znakiem tych konsultacji jest głaz przywieziony do Berlina, który jest naprawdę wstydem i kompletnym brakiem wrażliwości na to, jak wygląda historia relacji polsko-niemieckich. (Oklaski)
Natomiast symbolem tej abdykacji jest polska prezydencja. Szanowni państwo, brak szczytu Unia Europejska - Stany Zjednoczone, Unia Europejska - Ukraina, brak nieformalnego spotkania Rady Europejskiej, brak Rady ds. Handlu i Technologii Unia Europejska - Stany Zjednoczone. Spotkania odbywają się w Paryżu, w Londynie, to tam toczy się polska prezydencja. Dlaczego ona nie toczy się w Warszawie? Pan daje temu twarz razem z panem ministrem Adamem Szłapką. To jest wielka niewykorzystana szansa.
(Głos z sali: Racja.)
Pan powiedział: cała Polska naprzód. Tymczasem ta retoryka to tylko słowa. W polityce zagranicznej w istocie zaciągnął pan Notbremse, czyli po niemiecku hamulec bezpieczeństwa. (Oklaski) Naprzód idą inni - Berlin, Paryż, Bruksela, Londyn. W polskiej polityce zagranicznej dominują zachowawczość, schematyczność, bojaźliwość, brak ambicji i determinacji. Panie ministrze, łatwo przychodzi zmieniać język i głoszone poglądy, dużo trudniej zmieniać myślenie i działanie. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych cały czas panuje ancien régime, cały czas patronuje pan absolwentom MGIMO, cały czas na placówki wysyła pan osoby za zasługi, doświadczone wiekiem, ale niekoniecznie takie, które będą w stanie realizować ambitną politykę zagraniczną. Zasługujemy na inną, nową, lepszą politykę zagraniczną. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia