10. kadencja, 33. posiedzenie, 1. dzień (23-04-2025)

2. punkt porządku dziennego:

Informacja Ministra Spraw Zagranicznych o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2025 roku.

Poseł Anna Maria Żukowska:

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Niedawno, miesiąc temu, 25 marca br., Internet zapłonął, i słusznie. Zapłonął oburzeniem na bezprzykładne słowa doradcy prezydenta Trumpa Elona Muska i Marca Rubio, którzy sugerowali Ukrainie, przecież ofierze napaści przez Rosję, że powinna być wdzięczna Stanom Zjednoczonym i Elonowi Muskowi, właścicielowi starlinków, bo bez tych starlinków cały front już by się załamał. Sugerowali ofierze po prostu rzeczy obrzydliwe. Na takie dictum zarówno nasz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, jak i wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski odparli jednoznacznie, odparli pełni asertywności, dumy i niezależności, jako suwerenny kraj, mówiąc, jak się sprawy mają: że to Polska płaci 50 mln dolarów rocznie za udostępnienie starlinków Ukrainie i że będzie to robić. Minister Sikorski, minister naszego rządu, postawił sprawę jasno. Po prostu podziękował Stanom Zjednoczonym za potwierdzenie tego, że odważni żołnierze ukraińscy mogą liczyć na dostawy Internetu. I że to nie będzie elementem szantażu.

    Po cóż opowiadam tę historię? Ta historia obrazuje, jak dużą zmianę przeszliśmy, porównując obecny rząd do rządu Prawa i Sprawiedliwości, w podejściu do Stanów Zjednoczonych. Od podległości, uległości, służalczości, wiernopoddańczości po dumę i suwerenność. Tak jest dzisiaj i tak będzie dopóty, dopóki my będziemy rządzili. Gdyby rządziło PiS, to wy robilibyście wszystko, czego tylko Donald Trump by zapragnął. To, co robi Prawo i Sprawiedliwość tak na marginesie wobec Donalda Trumpa, jest dla mnie absolutnie odrażające, odrzucające i niemieszczące się w kategoriach patriotyzmu. Po prostu. (Oklaski) Stany Zjednoczone są naszym sojusznikiem, ważnym sojusznikiem, najważniejszym sojusznikiem, jeżeli chodzi o NATO. Tak jest i tak będzie. Ale to nie znaczy, że na wszystkie wariactwa administracji Stanów Zjednoczonych mamy odpowiadać podległością. Mamy pamiętać o tym, że jesteśmy państwem, które podejmuje decyzje samodzielnie, nawet jako członek Sojuszu. Bo mamy do tego prawo. Bo wywalczyliśmy sobie niepodległość i tej niepodległości nikt nam nie zabierze.

    Jako Polska musimy także stać na straży pomocy Ukrainie, solidarności z Kijowem. Potrzebne jest wsparcie polityczne dla odzyskania wszystkich ziem. Mówił o tym także przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal. Nie ma zgody na przesuwanie granic w Europie. Jeżeli raz się na to zgodzimy, jeżeli to przyklepiemy i powiemy: dobrze, tutaj możemy temu krajowi zabrać kawałek ziemi, może to zrobić kraj, który go napadł zbrojnie, który bestialsko morduje jego obywateli, cywilów, to będzie to po prostu wyłom. Będzie on mógł w przyszłości spowodować, że to samo za jakiś czas potencjalnie będzie mogło spotkać nas. Nie możemy się na to zgadzać. Pomoc militarna Ukrainie, pomoc polityczna. Nie dla przyklepywania, przesuwania granic w Europie.

    Ważna jest także solidarność i wzmacnianie sojuszy z państwami, które mają podobny do naszego stosunek do Rosji i do Ukrainy. Mówię tutaj o państwach bałtyckich, o państwach skandynawskich. To jest przyszłość naszych relacji w Europie. Musimy wzmacniać ten kierunek naszych relacji międzynarodowych, pielęgnować te sojusze. One są dla nas naprawdę ważne, bo to te kraje i Polska są najbardziej zagrożone agresją Rosji. I my po prostu odczuwamy ten oddech Putina na własnym karku, czego być może w takim stopniu nie odczuwają przywódcy i obywatele państw takich jak Hiszpania, Portugalia czy nawet Francja, które są po prostu położone dalej od rosyjskiej granicy.

    Polska w Unii Europejskiej powinna być tym państwem, które opowiada się za większą integracją, bo to służy naszemu interesowi i naszemu bezpieczeństwu. Słowo ˝bezpieczeństwo˝ też wielokrotnie pojawiało się w tej debacie, w wystąpieniu pana ministra, i słusznie. Bezpieczeństwo gwarantują nam sojusze. Sami nie poradzimy sobie ani w Unii, ani na świecie, nie poradzimy sobie z Rosją. Musimy być lojalnym członkiem tych sojuszy, ale też działać na rzecz ich modernizacji, na rzecz ich poprawy. Bo jesteśmy w takiej sytuacji, w której w Unii Europejskiej obowiązuje weto. Jest ono wykorzystywane przez takich przywódców jak Viktor Orbán do blokowania słusznych zmian, do blokowania słusznych propozycji i postulatów, takich jak pomoc Ukrainie. My nie powinniśmy wspierać weta, bo już z historii wiemy, jak się liberum veto skończyło dla Polski. Nie kojarzy się dobrze ani nie doprowadziło do dobrych skutków.

    Silna Polska w silnej Europie jest hasłem, które słyszymy oczywiście nie od dzisiaj. To było hasło także rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, hasło prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. To są nasze tradycje, które kontynuujemy również w tym rządzie. Musimy zabiegać o to, żeby Unia Europejska się zmieniała. Dlatego że twór, który niegdyś został powołany w jakimś określonym kształcie, nie podąża za zmianami, które się dzieją na świecie, nie podąża po prostu za ewolucją, za rozwojem wydarzającym się także w polityce wewnętrznej i międzynarodowej i po prostu więdnie. Nie możemy na to pozwolić. Musimy walczyć o silną Unię Europejską, która będzie polegała oczywiście nie na tym, czym straszy prawica, czyli nie na żadnej likwidacji państw narodowych. Nikt do tego nie zmierza. To są (Dzwonek) strachy na Lachy. Polska po prostu powinna zwiększać integrację i działać na jej rzecz w ramach Unii Europejskiej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Przebieg posiedzenia